Na ten serial nie ma co narzekać: znajdziemy w nim miłość, pustkę, narkotyki, seks, sukces, zazdrość. Wszystko, co tylko sobie wymyślimy, przyprószone czarnym humorem.
BoJack Horseman: sezony 1-5
Netflix zachwyca nas różnorodnością swoich produkcji. Możemy sięgnąć po mroczne thrillery i horrory, romantyczne komedie czy szokujące dokumenty. Właściwie połączeniem tego wszystkiego jest animacja BoJack Horseman: najinteligentniejsza animacja ostatnich lat, której nie można przegapić.
Co mnie najbardziej zaskakuje w tym serialu? W każdym sezonie staje się coraz lepszy i 5 zdecydowanie podbił mojego serce. Z niecierpliwością czekam na następny, którego premiera będzie już we wrześniu tego roku. Na pewno powrócę wtedy z jeszcze kilkoma zdaniami!
Za co kocham BoJacka
Jako serial: za humor. Za kelnerkę, która przy prośbie o mleko nalewa go z własnego wymiona do szklanki czy za radosnego, ufnego i uwielbianego przez tłumy psa. BoJacka zaś za to… kim jest. Starym koniem po 50, który w życiu przez chwilę miał wszystko i teraz został z niczym. Ciężko mu odnaleźć się w postępującej do przodu rzeczywistości, kiedy jego jedyny sukces opiera się na serialu z lat 90. Kiedy więc pojawia się okazja do tego, by znowu zabłysnąć, to BoJack nie może tego przegapić.
I chociaż mówi się, że „BoJack Horseman” jest komedią, to jednak jest to jedna ze smutniejszych animacji, jakie miałam okazję oglądać. Producenci co prawda użyli humoru jako sposobu na poruszenie poważnych, czasem strasznych tematów (jak niedoszły seks między facetem po 50, a przygnębioną nastolatką). Nie ma chyba tematu, którego ten serial nie porusza. Znajdziemy w nim naprawdę wszystko, skomentowanego z odpowiednim humorem. Często czarnym humorem.
(fot. Netflix )
Fabuła
Byłam zaskoczona, że fabuła BoJacka jest ciągła – każdy odcinek jest kontynuacją historii, co jest naprawdę godne pochwały. Przy takim temacie i tak złożonych bohaterach to musi być ciężka praca. Oczywiście zdarza się, ze dany temat zamknie się w jednym odcinku, to jednak większość z nich niesie za sobą konsekwencje aż do końca. To nie jest serial dla wrażliwego widza – pod przykrywką sztucznego uśmiechu i dobrych słów dzieją się tam rzeczy naprawdę straszne. Niektóre mogą pozostawić w odbiorcy pustkę i niedowierzanie, inne wycisną łzy z oczu. Każdy na pewno znajdzie coś dla siebie.
Z niecierpliwością czekam na najnowszy serial. Koniecznie dajcie znać, co Wam najbardziej przypadło do gustu w pierwszych 5 sezonach! Jest to niestety serial, w którym nie mogę powiedzieć dobrego słowa o polskim dubbingu. Tym razem - tylko oryginalny dźwięk!