Pamiętacie te programy w telewizji, gdzie grupa ludzi zmaga się z różnymi zagadkami? Kiedyś nawet polskie stacje organizowany takie zawody. Z czasem zaczęły się one zmieniać: były coraz trudniejsze i bardziej skomplikowane. Pewnym przełomem w tej dziedzinie okazały się wyścigi z przeszkodami. Wielu z nas nie byłoby w stanie ukończyć takiego toru. Ostatnim głośnym programem tego typu jest The Titan Games, którego prowadzącym był Dwayne “The Rock” Johnson. Teraz nadszedł czas by przesunąć tą granicę o kolejny typ rywalizacji.

(fot. Netflix)

Poprzez współpracę z Netflix, powstały zawody “Hyperdrive”, dostępne ich serwisie. Cały pierwszy sezon to zmagania najlepszych kierowców świata oraz ich supersamochodów, na specjalnym torze z przeszkodami. Marzenia rodem z “Need for speed” stają się rzeczywistością. Przygotowane przeszkody zmieniają się z każdym etapem, a to co organizatorzy przygotowali dla uczestników potrafi przerazić. Cele do trafienia, nawroty o 180 stopni w wąskich korytarzach, przejazd przez wodę oraz masa driftu. To wszystko w połączeniu ze świetnie działającymi kamerami i efektami na całym torze zapewnia niezapomniane doznania. 

(for. mensvariety)

Zaproszenia do programu dostali najlepsi z najlepszych na całym świecie. Spora grupa jest z USA, ale spotkamy tu również japońskiego “Drift Sensei”, brazylijskiego “Babyface assassin” oraz polską “Królową driftu”. Tak, do programu zaproszona została Polka, Karolina Pilarczyk. Nie będę zdradzał wyników, ale możecie być pewni, w pełni zasłużyła by znaleźć się na tym gronie.
Czy “Hyperdrive” jest wart obejrzenia? Myślę, że tak. Głównie przez świetnie zorganizowaną pracę kamer, ostateczny montaż i przemyślane łączenie startów różnych zawodników. Nie uświadczymy tu nudnych i powtarzalnych występów, bo każda scena została przemyślana i przedstawiona w ciekawy sposób. Poza samymi startami możemy poznać zawodników, ich historię oraz cele jakimi się kierują. Są to fantastyczni ludzie, którzy nieraz potrafili rzucić wszystko, by spełnić swoje marzenie oraz rodziny, które co by się nie działo, wspierają się nawzajem i razem osiągają niemożliwe. Zachęcam Was do sprawdzenia tego tytułu, myślę że przypadnie Wam do gustu.

(fot. Netflix)

Osobiście uważam, że jest to swego rodzaju spełnienie marzeń. Większość z nas w dzieciństwie grała w gry wyścigowe. Tuningowane auta i szalona prędkość. Teraz możemy oglądać takie wydarzenia na ekranach telewizorów!