Colider
Recenzja mało znanej animacji od Lucasfilm - Strange Magic. Znacie już ten musical?
Colider
Recenzja mało znanej animacji od Lucasfilm - Strange Magic. Znacie już ten musical?
„Strange Magic” to pozycja, do której za każdym razem wracam z szerokim uśmiechem. Dopiero po czasie dowiedziałam się, że czasem można znaleźć tą animację pod tytułem „Magia miłości”, „To Magia!” lub „Dziwna magia”. Film od Lucasfilm to fantastyczna rozrywka dla całej rodziny.
Bajkę polecam oczywiście oglądać w oryginale. Przemawia za tym fakt, że jest to musical, w którym większość bohaterów komunikuje się w formie piosenek. Nie byle jakich, bo naprawdę znanych hitów sprzed kilku lat. Możemy usłyszeć tam między innymi „Stronger”, „Wild Thing”, „I wanna dance with somebody”. Nie spodziewajcie się ambitnej historii: animacja nadrabia wszystkie braki grafiką i oprawą muzyczną. Już w ciągu pierwszych 10 minut główna bohaterka, Marianne odwołuje swój ślub i postanawia zostać samotną wojowniczką, która wkrótce zasiądzie na tronie wróżek.
Rozpryskanie eliksiru miłości dookoła może przynieść… niekoniecznie miłe dla oka skutki. Jest w tym jednak coś pięknego: w lesie, w którym panuje zakaz miłości nagle staje się na tyle powszechna, że zły król nakazuje zamknąć wszystkich, których dotknęła miłosna magia. Oczywiście widząc głównych bohaterów – Marianne i Boga (króla lasu) możemy spodziewać się zakończenia. Nie jest ono zaskoczeniem ale odebrałam tego jako wadę.
Na polskich stronach nie mogłam znaleźć wielu informacji o tym filmie. Nie był on zresztą aż tak popularny: szacuje się, że na animację wydano 70, a nawet 100 mln dolarów, a zarobił zaledwie 14 mln. Stawia to produkcję na liście najgorzej zarabiających kinowych filmów animowanych. Uważam jednak, że warto obejrzeć to nawet ze swoimi rodzicami: z pewnością rozpoznają oni popowe i rockowe utwory z lat ich młodości. Kto wie, może niezbyt mądry film przerodzi się w rodzinne karaoke?
Zapisz się i otrzymuj jako pierwszy informacje o promocjach i nowościach!
Komentarze