tvmaze.com
Czy nowe odcinki "Virgin River" wzbudzą w widzach jeszcze jakieś emocje?
tvmaze.com
Czy nowe odcinki "Virgin River" wzbudzą w widzach jeszcze jakieś emocje?
O ile pierwszy sezon serialu oglądało się z zaciekawieniem, tak dwa kolejne pozostawiają wiele do życzenia. Czy czwarty sezon "Virgin River" jest jeszcze w stanie dostarczyć jakichkolwiek emocji?
Pierwszy sezon "Virgin River" pojawił się na Netflixie 6 grudnia 2019 roku. Dziesięcioodcinkowa seria została udostępniona w całości. Fabuła oparta jest na podstawie powieści Robyn Carr, o tym samym tytule. Twórcą serialu jest Sue Tenney, a w postaci głównych bohaterów wcielają się Alexandra Breckenridge (Mel Monroe), Martin Henderson (Jack Sheridan) oraz Tim Matheson (Doktor Mullins).
Produkcja opowiada o losach lokalnej społeczności Virgin River oraz o młodej dyplomowanej położnej Mel Monroe, która po rodzinnej tragedii decyduje się wyjechać z miasta do malowniczej miejscowości. Krajobraz ukazany w serialu zapiera dech w piersiach już od pierwszych kadrów. Sielankowa muzyka i ciepłe barwy, wzbudzające poczucie rodzinnej atmosfery, to chyba jedyne plusy serialu, który pod względem fabularnym niewiele ma do zaoferowania.
fot. torrentkingnow.com
Już podczas oglądania pierwszego odcinka łatwo domyślić się, w jakim kierunku zmierza poruszana problematyka. Jest to romans, jakich wiele, jednak tutaj wyjątkowo można odnieść wrażenie, że bohaterowie w kółko rozwiązują te same problemy. Problemy, które w ich oczach przerastają rangą te naprawdę poważne.
Jeśli miałabym w jednym zdaniu opisać tę produkcję, powiedziałabym, że jest to serial, który postrzega widza, jako totalnego imbecyla. Nie wystarczy opowiedzieć o czymś raz. To, co bohater usłyszał w rozmowie z jedną osobą, przekazuje kolejnej, powtarzając to, czego widz dowiedział się już przed kilkoma sekundami.
"Virgin River" to istna "Moda na sukces" lat 20-tych XXI wieku. Tutaj znajdziemy wszystko, czego potrzeba rasowej telenoweli. Jest miłość, są dramy oraz nie zabraknie nam wszechwiedzących mieszkanek Virgin River, które bardziej niż ktokolwiek, wiedzą wszystko lepiej o kimkolwiek.
fot. serialesrebrnegoekranu.pl
Serial porusza problemy typowe dla mieszkańców małych miejscowości, oddalonych o wiele kilometrów od najbliższego większego miasta. Przychodnia, w której podjęła pracę Mel, jest jedyną placówką, która może udzielić natychmiastowej pomocy.
Wątki nachodzą na siebie i często są ze sobą powiązane. Produkcja jest mieszanką kryminału, romansu, dramatu i serialu obyczajowego. Może właśnie dlatego, że producenci nie skupili się na konkretnym gatunku, powstała powierzchowna telenowela.
Jeśli wracasz po ciężkim dniu pracy i szukasz serialu lekkiego i nie angażującego twoich szarych komórek, "Virgin River" zda egzamin. Serial przepełniony jest pięknem, urokiem i faktycznie może działać uspokajająco. Jest to ładny i ułożony tzw. odmóżdżacz.
Gra aktorska również niestety nie jest tutaj wybitna, jednak znając aktorów z innych produkcji, przypuszczam, że jest to spowodowane fabułą i konstrukcją dialogów, które nie wymagają szczególnego skupienia i zaangażowania w rolę.
fot. tvmaze.com
Czy serial jest wart uwagi? To zależy, jakim typem widza jesteś. Jeśli nie lubisz marnować czasu na raczej bezrefleksyjne produkcje, nie sądzę, by wzbudził twoje szczególne zainteresowanie. Jeśli jednak jesteś widzem, który uwielbia czasem nic nie robić i pozostawić na boku własne problemy, "Virgin River" może przypaść ci do gustu.
Każdy z trzech powstałych już sezonów pozostawiał widza w niewiedzy i wzbudza ciekawość tego, co wydarzy się w kolejnej serii. Producenci poinformowali, że powstanie czwarty sezon amerykańskiego dramatu. Czy fabuła nabierze odpowiedniego tempa? To okaże się już wkrótce. W lipcu rozpoczęły się zdjęcia do kolejnych odcinków.
Zwiastun serialu możesz obejrzeć już dziś!
Zapisz się i otrzymuj jako pierwszy informacje o promocjach i nowościach!