Jak powstał "seryjny morderca", czyli "Mindhunter"

Jak powstał "seryjny morderca", czyli "Mindhunter"

Netflix

Historia oparta na faktach, opisująca dramatyczne historie odgrywające się w USA

Jednym z najtrudniejszych elementów przy tworzeniu serialu opartego na faktach jest to, że wydarzenia w nim zawarte są czymś autentycznym: one naprawdę się zdarzyły. Twórcy tego typu produkcji mają trudne zadanie, bo każdy, kto zna historie może podważyć jej wartość i to co sobą reprezentuje. Takiej sytuacji nie uświadczymy w serialu „Mindhunter”. Właśnie został wypuszczony nowy sezon serialu i podobnie, jak w pierwszym, czuć w nim ducha historii i zaangażowanie twórców, by przedstawić dzieło, które potrafi przekazać treść w dobrej oprawie. Zanim rozkręcę się z opisem historii, muszę szczerze pochwalić grę aktorską i rzetelną analizę historii, która z czasem nie jest już tak oczywista jak kiedyś.


(fot. Netflix)


Fabuła przedstawiona w „Mindhunter” opowiada nam, w jaki sposób powstało popularne określenie „seryjny morderca”, w potocznej mowie oznaczającego osobę, która wielokrotnie zabijała. Możliwe, że dla większości z Was jest to oczywiste, ale jeszcze kilkadziesiąt lat temu takiego określenia nie było, zwyczajnie nie istniało. Serial pokazuje w jaki sposób FBI rozpoczęło pracę nad katalogowaniem morderców. Główną „bronią” okazała się zwyczajna rozmowa. Duet agentów FBI, czyli Holden Ford (Jonathan Groff) oraz Bill Tench (Holt McCallany), zaczynają podróżować po więzieniach Stanów Zjednoczonych. W każdym z nich odwiedzają seryjnych morderców, którzy opowiadają im o swoich „dokonaniach”. Trzeba przyznać, że przedstawione sceny są bardzo uderzające. Postacie bardzo dobrze zagrane i autentyczne. Początkujący agent, który dopiero otrzymał odznakę spotyka się twarzą w twarz z mordercą, który bez wyrzutów sumienia zabił kilka osób. Wielu z Was może odczuć te emocje na własnej skórze, a przy okazji docenić wkład FBI w rozwój działu behawiorystki.


(fot. Netflix)


Na co dzień oglądamy wiele produkcji opartych o krwawe sceny mordu. W stosunku do nich, „Mindhunter” nie jest wcale taki „mocny”, ale musimy pamiętać, że to co widzimy na ekranie jest odtworzeniem prawdziwej historii. Ta świadomość dodaje dreszczy i pozwala poczuć tą bezradność podczas rozmów z osadzonymi. Ta dwójka naprawdę rozmawiała z seryjnymi mordercami, ci mordercy naprawdę zabijali. Działania obu stron pozwoliły w kolejnych latach uratować setki tysięcy ludzi, „Mindhunter” to prawdziwe życie… Dopiero gdy to zrozumiemy, będziemy w stanie analizować poczynania Holden’a i Bill’a.
Nie pozostaje mi nic innego jak tylko zachęcić Was do sprawdzenia serialu na Netfix’ie wraz z drugim sezonem, który premierę miał kilka dni temu. Mam nadzieję, że recenzja przypadła Wam do gustu i wrócicie po więcej.

Rodzinne zawiłości | The Umbrella Academy Rodzinne zawiłości | The Umbre...

Od początku do końca I sezonu The Umbrella Academy miałem pr...

Raj nie istnieje - recenzja serialu The I-Land Raj nie istnieje - recenzja se...

Dobrze znany motyw niebezpiecznej, pełnej tajemnic wyspy w n...

Komentarze

Zapisz się do naszego newslettera

Zapisz się i otrzymuj jako pierwszy informacje o promocjach i nowościach!